Zanim przejdziemy do właściwej tematyki tego artykułu kilka słów „prologu” na temat podejścia jakie powinniśmy u siebie wykształcić w zakresie rozwoju swojej pasji związanej z gitarą. Jest to o tyle ważne, że w zasadzie oprócz tego nie ma innej złotej reguły, która sprawi że będziemy potrafili nagrywać swoje kompozycje w zadowalający nas sposób. Ewolucja jaka zaszła na przestrzeni kilku ostatnich lat w produkcji sprzętu gitarowego jest tak ogromna, że nie sposób by dzisiaj było ograć wszystkich dostępnych na rynku urządzeń tak aby wybrać te kilka najbardziej przez nas pożądanych. Mało tego, popularne dzisiaj wtyczki vsti są w stanie zaoferować nam setki symulacji najlepszych wzmacniaczy świata i to pod kontrolą naszej myszki. Konkurencja jaka z tego powodu wytworzyła się wśród producentów dzisiaj owocuje tym, że każdy nowy produkt nazywany jest tym, który pojawił się aby zbawić świat gitary ! Dlatego też musimy myśleć racjonalnie i patrzeć na wszystko z dystansem, ponieważ to nic innego jak przemyślany marketing i odwieczna walka o klienta.

Dlaczego o tym mówię ? Bo coraz częściej spotyka się ludzi początkujących, dopiero co zaczynających przygodę z instrumentem, którzy często zaczynają od nie właściwej strony, a mianowicie od poszukiwania sprzętu, który zagra za nich. Ciągłe słyszy się dyskusje na temat tego czy cyfra brzmi gorzej od lampy i że gitara za 1000 zł nigdy nie zagra jak ta za 10000 zł. Otóż musimy zacząć od zupełnie innej strony. Zamiast siedzieć godzinami w internecie oglądając koty i przeglądając coraz to nowsze prezentacje efektów należy wziąć się za praktykę.

Jaki jest więc pierwszy krok na drodze do stworzenia swojego pierwszego dema?

To oczywiście trening. Ktoś kiedyś powiedział, że aby być w czymś dobrym należy przynajmniej 10 tys. godzin przeznaczyć na wyćwiczenie tej roli. Wielu młodym gitarzystą wydaje się, że nie mogą uzyskać tak świetnego brzmienia jak ich idole z internetu tylko dlatego, że nie mają takiego sprzętu. Otóż nie tak to działa. Nagrywanie w domowym zaciszu oferuje nam dziś nie prawdopodobne możliwości uzyskiwania brzmień. Nie musimy mieć wcale drogiego sprzętu audio aby uzyskać naprawdę profesjonalne brzmienia. Więc co nie gra ? Tylko i wyłącznie nasze umiejętności. Nagrywając się po raz pierwszy i odsłuchując naszych ścieżek dopiero poznajemy tak naprawdę nasze błędy, rytmikę i artykulację. To od nas i naszych dłoni zależy jakieś 90 procent miksu. Błędem jest twierdzenie, że to brzmienie danej wtyczki jest złe. Tylko nasza ciężka praca jest w stanie spowodować, że wymyślony przez nas riff zabrzmi odpowiednio mocno i rytmicznie. Nie istnieje żadna wtyczka, eq, kompresor, które zagrają za nas. Również żaden realizator dźwięku przy swoim wieloletnim doświadczeniu nie wyciągnie z naszej ścieżki kokosów jeśli nie będzie ona choćby w miarę przyzwoicie nagrana.

Jasne. Ktoś powie, że wysokiej jakości gitara, nowe struny, dobry mikrofon i wzmacniacz dają dużo. Oczywiście, że tak. Ale jeżeli artysta nie jest wystarczająco wyćwiczony to na nic mu sprzęt za kilka tysięcy. A więc zanim zaczniemy przygodę z nagrywaniem, traktujmy nagrywanie jako trening naszych umiejętności. Poprzez nagrywanie swoich błędów jesteśmy w stanie wyciągać wnioski i opracowywać odpowiednie ćwiczenia aby w przyszłości doskonalić swój warsztat. Umiejętność nagrywania siebie jest kolejnym etapem na drodze rozwoju swoich umiejętności gry na gitarze, a nie czymś co rozwija się równolegle. Nagrywanie się już w początkowej fazie nauki gry jest zatem stratą czasu. Najpierw musimy umieć grać rytmicznie, bez błędnie z odpowiednią artykulacją, następnie dopiero próbować się nagrywać.

To jest podstawa.

Ile to jest 10 tys. godzin ? To jest 416 dni ciężkiej pracy po 24h na dobę. Nikt nie jest jednak robotem, dlatego przyjmując że będziemy ćwiczyć około 3 godzin dziennie wychodzi nam około 9 lat przygody z instrumentem. Ta liczba zniechęca ? Oczywiście, że tak. Ale nie ma innej drogi rozwoju. Jeżeli masz talent i odpowiedni poziom motywacji cel osiągniesz nawet w połowie tego okresu. Problem w tym że żyjemy w czasach gdzie ludzie chcą mieć wszystko natychmiast. Taki jest współczesny świat, który nafaszerowany marketingiem zniechęca ludzi do praktyki a zachęca do ciągłego poszukiwania rozwiązań, które mają działać za nas. Czy aby takiego podejścia nie stosujemy na co dzień poszukując kolejnych nowości w świecie gitary ?

Druga sprawa, która przychodzi naturalnie wraz z ćwiczeniami to wyrobienie sobie słuchu. Grając codziennie na gitarze nasz słuch staje się coraz bardziej wyostrzony. Jeden realizator dźwięku powiedział mi niedawno, że po 10 latach pracy z dźwiękiem nie da się nie słyszeć w herzach. To przychodzi naturalnie wraz z ciężką pracą. Dlaczego o tym mówię ? Bo jeżeli już zaczynamy nagrywać nasze riffy musimy zapamiętać kilka bardzo ważnych rzeczy w pracy z dźwiękiem. Jako że nie chce pisać tutaj książki na ten temat wymienię tylko kilka z nich.

Jeżeli już mamy wyćwiczoną artykulację, rytmikę, technikę gry możemy zacząć próbować naszych sił kupując odpowiedni interfejs audio. Odpowiedni nie znaczy znowu drogi. Ważne aby miał przyzwoity przedwzmacniacz i aby technicznie odpowiadał naszym potrzebą. Nie zastanawiajmy się nad tym czy droższy interfejs da nam lepszą jakość dźwięku bo o jakości decydują nasze dłonie. Zastanówmy się czy chcemy np. nagrywać jedną gitarę, czy np. równocześnie wokal, a może od razu stworzyć mini studio w domu, gdzie będziemy mieć do dyspozycji dwa wejścia mikrofonowe, wejścia na bas, gitarę, dodatkowo wyjścia na odsłuchy oraz wejścia liniowe np. dla podłączenia keyboardu. To wszystko zależy od tego co chcemy nagrywać i jak. Tyle w tej kwestii.

Drugą sprawą jest program do nagrywania muzyki. Na rynku jest kilka darmowych programów. Chyba najbardziej rozwiniętym narzędziem na darmowej licencji jest program Reaper. W zasadzie można
traktować go jako narzędzie do tworzenia miksu a nawet robienia masteringu. Program dobrze sprawdza się w tworzeniu małych projektów, nagrywania dema czy też obsługi dostępnych wtyczek vst i vsti. Obsługuje bez problemu większość formatów, jak i współpracuje z midi. To kompletne i chyba najlepsze dostępne darmowe narzędzie dla początkujących. W kwestii tego jak podłączyć i skonfigurować program nie będę pisał. Dostępnych poradników w internecie jest mnóstwo. Nasz interfejs powinien bez problemu być wykryty przez program i w zasadzie już po odpaleniu będziemy mogli tworzyć nasze przeboje.

Kolejną sprawą są trzy niezbędne elementy miksu. Panorama, eq i kompresja. W zasadzie nie potrzeba nam innych elementów do tego aby nagrać świetny miks. Dlaczego ? Bo po raz kolejny zaznaczę, że jeśli będziemy mieć odpowiednie umiejętności gry, będziemy wiedzieli dokładnie co chcemy zagrać a do tego nasze ucho pozwoli nam odpowiednio dobrać brzmienie naszego instrumentu to nawet bez użycia eq, kompresora będziemy zadowoleni z nagrania.

Panorama to nic innego jak osadzenie w przestrzeni danej ścieżki. Często gitary elektryczne nagrywa się po jednym dublu (osobne nagranie każdy) i osadza jedną w lewym kanale maksymalnie a drugą w drugim maksymalnie. W przypadku gitar basowych, nagrywanych z linii dąży się często do tego aby bas współgrał idealnie ze stopką i w pośrodku panoramy. Co daje nam panorama ? Dzięki osadzeniu w odpowiednich miejscach danych instrumentów uzyskujemy separację w miksie. Wsłuchując się w miks jesteśmy w stanie wskazać w którym miejscu w przestrzeni znajduje się dany instrument.

Korekcja (eq) to narzędzie, które pozwala nam na wycięcie bądź podbicie konkretnych zakresów częstotliwości. Dzięki niej możemy wyciąć np. w ścieżce gitary zakres poniżej 50 hz i dzięki temu zrobić w miksie miejsce dla basu. Możemy eksperymentować z pasmami i decydować w których pasmach, które instrumenty będą grały. Dzięki temu znów uzyskamy separację, ale przede wszystkim pozbędziemy się nadmiaru fal dźwiękowych. Poszczególne ścieżki nie będą na siebie wpływać psując brzmienie całości. Ważną rzeczą w stosowaniu korekcji jest to aby nie robić jej nigdy w trybie solo. Pamiętajmy, że tworzymy miks ! To że bas podoba nam się w trybie solo to nie znaczy, że zabrzmi dobrze w miksie.

Kompresja to nic innego jak powodowanie aby dana ścieżka była skupiona w swojej amplitudzie. To forma kontrolowania poziomu sygnału. Nie zawsze musimy ją stosować. Kolejny raz powtórzę, jeśli jesteś wyjątkowo dobrym muzykiem, sam jesteś w stanie tak zagrać aby twoje nagranie w zasadzie nie wymagało jakichkolwiek zabiegów. Nie mniej jednak kompresja daje nam możliwość kontrolowania poziomu sygnału w taki sposób aby dźwięki zagrane mocniej ściszać do określonego poziomu tak aby dany instrument był jeszcze bardziej skupiony w danym miejscu miksu. Przesadzanie z kompresją niestety nie daje dobrych rezultatów. Narzędzie to należy stosować z ostrożnością, tym bardziej, że początkujący mogą kompletnie nie słyszeć jej efektów.

Podsumowując ten artykuł można stwierdzić, że przedstawione zagadnienia to absolutne podstawy homerecordingu. Od nich należy zacząć przygodę z miksowaniem i nagrywaniem. Jednak pamiętajmy, że
wszystko przychodzi z czasem (jeśli tylko chce nam się pracować nad własnym warsztatem). Nie ma sensu wchodzić do studia, bądź rozpoczynać przygody z nagrywaniem jeśli nie wymaga się od siebie precyzji, rytmiki, artykulacji jako podstaw do dalszego etapu przygody jakim jest nagrywanie swoich wymarzonych kompozycji.